Warunki życia w Caracas
Data publikacji 25 czerwca 2019
Już od jakiegoś czasu Wenezuela – niegdyś jeden z najbogatszych krajów Ameryki Południowej – pogrążony jest w kryzysie gospodarczym i politycznym. Życie w tym państwie nie należy do najłatwiejszych. Stolica Wenezueli Caracas to jedno z najbardziej niebezpiecznych miast na świecie. Co jakiś czas docierają do nas informacje o szalejącej hiperinflacji i wyłączeniem prądu w Caracas. Jakie są warunki życia w Caracas?
Warunki życia w Caracas?
Caracas uznawane jest za jedno z najniebezpieczniejszych miast na świecie. Szaleje tutaj przestępczość, a w niektóre rejony policja nawet się nie zapuszcza. Jak to w ogóle możliwe? Dla turystów z Europy taka sytuacja jest wręcz nie do pomyślenia. W niektóre dzielnice Caracas – jak choćby Petare – najlepiej w ogóle się nie zapuszczać Chyba, ze wybieramy się z kimś kto jest stamtąd i zna lokalne zwyczaje. Do niektórych rejonów w razie zamieszek zamiast policji wysyłane jest wojsko. Kradzieże są tutaj na porządku dziennym. Przechodząc ulicami Caracas trzeba bardzo uważać, aby nie zostać okradzionym.
Przestępczości sprzyjają również regularne problemy z dostawą energii elektrycznej. Często przez parę dni miasto pozbawione jest prądu. Nocami Caracas bywa skryte w mroku. Wówczas lepiej nie wychodzić z domu. Do tego trzeba również wspomnieć o szalejącej hiperinflacji. Pieniądze szybko tracą swoją wartość, występują również problemy z zaopatrzeniem w produkty pierwszej potrzeby. Dodatkowo pomoc humanitarna często jest zatrzymywana na granicy. Tak więc sytuacja mieszkańców Caracas nie wygląda najlepiej. Życie w tym mieście jest bardzo trudne, wręcz na granicy walki o przetrwanie.
Nastroje społeczne w Wenezueli
Jak sobie radzą z taką sytuacją zwykli Wenezuelczycy? Cóż, kto może to stara się wyjechać z kraju. Reszta Wenezuelczyków w egzystuje na zasadzie praktycznie wegetacji. No i Wenezuelczycy wychodzą na ulice, aby dać do zrozumienia władzom, że taka sytuacja jest nie do zaakceptowania. Niestety sytuacja polityczna w Wenezueli jest niemalże na granicy wybuchu. Maduro nie chce oddać władzy, a dużej mierze stoi za nim wojsko. Tymczasem samozwańczy prezydent Guido mimo początkowych sukcesów i poparcia przez zagranicę, w zasadzie utknął w miejscu. Sytuacja jest dosyć patowa i nie ma widoków na jej rozwikłanie.
Co jakiś czas sytuacja się zaostrza, protesty są czasami nawet krwawo tłumione przez wojsko, jednak nadal nie ma jakichś przełomowych wydarzeń, które mogłyby wyrwać kraj z impasu. Stagnacja wydaje się czymś co może zdusić rewolucyjne nastoje wenezuelskiej ulicy, i być może na to właśnie gra Maduro. Gra po prostu na czas. Dodatkowo do kraju nie może dotrzeć również pomoc humanitarna zatrzymywana na granicy. A przecież wystarczy wspomnieć, że w Wenezueli brakuje nawet leków, również tych ratujących życie. Wydaje się więc, że życie w tym państwie to istny koszmar. Jednak sami Wenezuelczycy nie tracą wiary w lepsze jutro.